Ostrzeżenie weterynarza. Jeden spacer w trawie może skończyć się operacją twojego psa!

Lato to czas, gdy właściciele psów chętnie wybierają się na długie spacery po łąkach i parkach. Jednak brytyjski weterynarz bije na alarm – niewinne przechadzki w wysokiej trawie mogą skończyć się dla naszych czworonogów groźnymi powikłaniami. Sprawdź, na co zwrócić szczególną uwagę po powrocie do domu!
fot. Shutterstock

Uwaga na trawę – niebezpieczeństwo czai się pod łapami

Wielu właścicieli psów uwielbia patrzeć, jak ich pupile beztrosko biegają po zielonych łąkach. Jednak, jak ostrzega brytyjski weterynarz Ben, taka sielanka może mieć nieprzyjemne konsekwencje. W swoim popularnym filmie na TikToku ekspert podkreśla, że szczególnie niebezpieczne są… nasiona traw. Te niepozorne, drobne elementy roślin mogą stać się poważnym zagrożeniem dla zdrowia naszych pupili.

Gdzie kryje się zagrożenie?

Nasiona traw, które często przyczepiają się do sierści i skóry psa podczas spacerów w wysokiej trawie, mają ostre zakończenia. Dzięki temu z łatwością przebijają skórę, a ich opływowy kształt pozwala im przemieszczać się w głąb ciała zwierzęcia. Weterynarz Ben wymienia miejsca, w których najczęściej znajduje te niebezpieczne „pasażerowie na gapę”: oczy, uszy, łapy, pachy, kręgosłup, a nawet jamę nosową i płuca.

Powikłania mogą być bardzo poważne

Niepozorne nasiona mogą doprowadzić do poważnych powikłań zdrowotnych. Weterynarz przytacza przypadek psa, u którego konieczne było usunięcie płata płuca z powodu obecności nasion trawy. Inny pacjent musiał przejść skomplikowaną operację, ponieważ nasiona wywołały ropień w mięśniach grzbietu. Co więcej, weterynarz podkreśla, że niejednokrotnie konieczne jest przeprowadzenie kilku zabiegów chirurgicznych, by odnaleźć i usunąć wszystkie nasiona.

Jak chronić swojego psa?

Ekspert radzi, by po każdym spacerze w wysokiej trawie dokładnie obejrzeć swojego pupila. Szczególną uwagę należy zwrócić na łapy, przestrzenie między palcami, uszy oraz okolice oczu i pyska. Weterynarz zaleca, by właściciele byli „nieco paranoiczni” w tej kwestii – lepiej sprawdzić psa raz za dużo, niż przeoczyć niebezpieczne nasiono, które może wniknąć do wnętrza ciała.

źródło: express.co.uk