Został upokorzony w telewizyjnym show. Jego samobójstwo wstrząsnęło Polską

Samobójcza śmierć 24-letniego Grzegorza to jeden z najmroczniejszych rozdziałów w historii polskiej telewizji. Wszystko zaczęło się od jego udziału w show „Tylko miłość”. Ogromne upokorzenie, jakiego zaznał na antenie, popchnęło go do decyzji o odebraniu sobie życia.
Został upokorzony w telewizyjnym show. Jego samobójstwo wstrząsnęło Polską, fot. AKPA

„Tylko miłość”. Mroczny rozdział w polskiej telewizji

Dziś miłosne reality show są normą w wielu stacjach telewizyjnych. Widzowie mogą jednak pamiętać, że takie formaty stawały się popularne już wiele lat temu. Wśród najpopularniejszych można wymienić chociażby „Randkę w ciemno”. Idea takich programów była podobna – uczestnicy szukali miłości, przy okazji sławy, a widzowie oczekiwali rozrywki. Oprócz emisji w telewizji, w przypadku wielu tytułów na sali obecna była publiczność, która żywo reagowała na przebieg wydarzeń.

Jesienią 2002 roku TVN wystartował ze swoją propozycją – „Tylko miłość” to program, który umożliwiał uczestnikom kontakt z drugą połówką. Szukano nieszczęśliwie zakochanych lub pary po rozstaniach i dawano im szansę na rozmowę. Choć idea była szczytna, dziś reality show kojarzy się głównie z tragiczną historią 24-letniego Grzegorza.

„Zrobiłbym wszystko, żebyś do mnie wróciła”

Do programu zgłosił się 24-letni Grzegorz Piechowski z miejscowości Jastrów. Potraktował to jako jedyną szansę na odzyskanie swojej dziewczyny – Wiesi. W studiu wygłosił pełen emocji apel, w trakcie którego zalał się łzami:

Nie mogę o niczym innym myśleć tylko o tym, co się stało, że przez własną głupotę cię straciłem. Byłaś naprawdę wspaniałą dziewczyną i nadal jesteś. Zrobiłbym wszystko, żebyś do mnie wróciła. Zależy mi tylko na tobie. Tylko ty się liczysz. Jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało. Bardzo cię kocham i nigdy nie przestanę... Myślę tylko o tobie.

Choć te słowa mogą brzmieć poruszająco, w studiu publiczność zareagowała na Grzegorza śmiechem. Nie pomogła nawet prośba prowadzącego o powstrzymanie się. Sama kobieta również wyglądała na rozbawioną i finalnie nie zdecydowała się dać 24-latkowi szansy. Publika okrzyknęła go później „Misterem TVN” i „amatorem Wiesi”. Tragedia wydarzyła się niedługo później.

Szpital psychiatryczny i samobójstwo

Upokorzony uczestnik pierwszą próbę odebrania sobie życia podjął tuż po powrocie z nagrania. W progu domu miał wypowiedzieć do matki słowa:

Nigdy jeszcze nie przeżyłem takiego upokorzenia.

Matka musiała wezwać pogotowie, ponieważ syn zaczął tracić przytomność – wkrótce okazało się, że próbował się otruć. Został przewieziony do szpitala psychiatrycznego, jednak konsekwencje jego udziału w show TVN ciągnęły się za nim nadal. Choć sam bał się obejrzeć odcinek ze swoim udziałem w telewizji, dla okolicznych mieszkańców stał się obiektem szyderstw.

Grzegorz Piechowski odebrał sobie życie w nocy z 16 na 17 stycznia 2003 roku. Media o sprawie dowiedziały się dopiero miesiąc później.

Reakcja TVN

O komentarz w sprawie śmierci Grzegorza Piechowskiego, dziennikarze „Super Expressu” poprosili ówczesnego rzecznika stacji, Andrzeja Sołtysika. Wyraził on zrozumienie dla tragedii, ale stanowczo odciął się od zarzutów, jakoby udział w show miał wpływ na śmierć 24-latka:

- Grzegorz znał reguły programu, mówił producentom, że to jest jego ostatnia szansa, że albo wóz, albo przewóz. Ale on tak dalej nie potrafi żyć. Kiedy jego prośba o powrót narzeczonej została odrzucona, wyglądał dosyć marnie. […] Bez tego programu być może historia Grzegorza potoczyłaby się tak samo. Być może do tej tragedii doszłoby wcześniej? To oczywiście jest "gdybanie". Ale rodzina, sąsiedzi, przyjaciele, wiedzieli o jego problemie i też nie potrafili mu pomóc.

Sołtysik, powołując się na relacje przyjaciół Grzegorza, podał, że ten po powrocie do domu był przekonany, że „wszystko się skończyło”. Ale to brak efektów starań i odrzucenie przez kobietę miały ostatecznie popchnąć go do decyzji o samobójstwie.

Jednak głównym zarzutem w stronę stacji była kampania reklamowa show „Tylko miłość”. W spotach używano fragmentu z zapłakanym Grzegorzem, co budziło mocny sprzeciw i oburzenie wśród tych, którzy znali dramatyczny koniec historii uczestnika. Dla „Super Expressu” wypowiadała się wówczas matka 24-latka:

Wiedzieli, że jest załamany. Po co nagrywali, jak płacze? Po co puszczali ten program, wiedząc, że nie ma dobrego zakończenia?

Program „Tylko miłość” nie doczekał się kontynuacji. Nagrania zakończono po pierwszym sezonie, choć rzecznik podkreślił, że nie miało to związku z samobójczą śmiercią Grzegorza Piechowskiego.

Jeśli Ty lub ktoś z Twoich bliskich znajduje się w ciężkiej sytuacji i potrzebuje wsparcia, dostępne są bezpłatne numery pomocowe:

22 668 70 00 lub 116 123  - kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych
116 111 - telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
800 12 12 12 - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka
800 70 2222 - Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym
800 120 002 - Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie