Jaka jest Agnieszka Kaczorowska? Jej partner mówi wprost

Marcin Rogacewicz i Agnieszka Kaczorowska już niedzielę po raz pierwszy wystąpią w „Tańcu z gwiazdami”. Aktor zdradził, jak wyglądają ich treningi i jaką nauczycielką jest Kaczorowska. „Kocham tak pracować” – podkreśla.
Marcin Rogacewicz opowiedział o swojej partnerce w „TzG”, fot. AKPA

Jaką trenerką jest Agnieszka Kaczorowska?

Marcin Rogacewicz i Agnieszka Kaczorowska to jedna z par 17. edycji „Tańca z gwiazdami”. Od kilku tygodni widzowie mogą podglądać ich przygotowania do programu, które relacjonują na Instagramie. Już w najbliższą niedzielę po raz pierwszy zaprezentują efekty wielogodzinnych treningów. Tancerka, która już wcześniej występowała w programie, jest znana ze swojej dbałości o każdy szczegół choreografii. Jaką jest nauczycielką? Rogacewicz opowiedział o tym w rozmowie z portalem Party.

Bardzo profesjonalną, z ogromnym sercem, nieprawdopodobnym zaangażowaniem, takie po prostu najszybsze F-16 – mówił.

Rogacewicz wyjaśnił, że trenerka natychmiast poprawia wszystkie jego błędy. Jeśli widzi, że na początku kroku robi coś źle, od razu mówi „stop”. „Ale to jest genialne, bo od razu czyścimy. Ja kocham tak pracować. Po 20 latach pracy w aktorstwie uwielbiam takich reżyserów, którzy wiedzą, czego chcą i potrafią mnie przez tę rzekę przeprowadzić”- tłumaczył.

Treningi formą terapii

Rogacewicz jest też zaskoczony faktem, że parkiet jest dla niego formą terapii. Jak podkreśla, Kaczorowska jest bardzo wymagająca, ale potrafi też dodać wiary w siebie. Dodał, że na treningach zdarzały się już sytuacje, kiedy po przekroczeniu własnych barier pojawiły się łzy wzruszenia.

Taką masz nieprawdopodobną umiejętność, że w tej twardości i w tej dyscyplinie - bo ona jest bardzo potrzebna - przypinasz skrzydła i na nich po prostu można lecieć. To jest fantastyczne, że nie tylko twarda ręka, bo to jest bez sensu, tylko te skrzydła, które powodują, że zaczynasz wierzyć w siebie i zaczynasz lecieć, zaczynasz to robić. I wtedy trochę popłaczemy, wtedy różne rzeczy się dzieją. Czasami tu stoję taką trzęsącą się brodą ”co jest?” „nic, moment”, „a coś się stało?”. „Nic, coś w sercu poczułem, że przekroczyłem siebie”. 

Czytaj dalej: