Kryzys w niemieckiej motoryzacji: Volkswagen zatrzymuje produkcję w kluczowej fabryce

Niemiecka motoryzacja staje pod ścianą. Jeden z największych koncernów samochodowych już w tym tygodniu zatrzyma produkcję swoich najpopularniejszych modeli w najważniejszej fabryce.
Niemcy zatrzymują produkcję samochodów, fot. North Monaco/Shutterstock

Volkswagen zatrzymuje produkcję Golfa i Tiguana

Już w tym tygodniu, dokładnie dwudziestego czwartego października, Volkswagen wstrzyma produkcję dwóch swoich bestsellerów – Golfa oraz Tiguana – w zakładach w Wolfsburgu. To właśnie ta fabryka uznawana jest za kluczową dla niemieckiego giganta. Przerwa ma potrwać co najmniej tydzień, a jej oficjalnym powodem jest konieczność uporządkowania zapasów części i podzespołów.

Problemy z dostawami 

Źródłem kłopotów jest holenderska firma Nexperia, jeden z głównych dostawców procesorów dla przemysłu motoryzacyjnego. Każdego roku dostarcza ona nawet sześćdziesiąt trzy miliardy komponentów do samochodów. Jednak w ostatnim czasie holenderskie władze przejęły kontrolę nad firmą, aby zablokować transfer technologii do chińskiej spółki-matki Wingtech. W odpowiedzi Chiny wprowadziły zakaz eksportu niektórych komponentów niezbędnych do produkcji procesorów Nexperia.

Branża alarmuje: zapasy na wyczerpaniu

Sytuacja jest na tyle poważna, że głos zabrały najważniejsze organizacje branżowe. Niemieckie stowarzyszenie przemysłu motoryzacyjnego (VDA) ostrzega, że ograniczenia w dostawach mogą doprowadzić do kolejnych przestojów w produkcji samochodów. Z kolei europejskie stowarzyszenie producentów samochodów ACEA informuje, że zapasy komponentów Nexperia mogą wystarczyć jedynie na kilka tygodni produkcji.

Co dalej z niemiecką motoryzacją?

Choć Volkswagen oficjalnie zaprzecza, jakoby obecne problemy były bezpośrednio związane z kryzysem procesorowym, branżowe źródła nie mają wątpliwości: przed niemiecką motoryzacją trudne tygodnie. Czy powtórzy się scenariusz sprzed kilku lat, gdy braki w dostawach podzespołów sparaliżowały produkcję aut na całym świecie? Czas pokaże, czy tym razem uda się uniknąć poważniejszych konsekwencji.

Źródło: moto.pl

 

Czytaj dalej: