Jego utwór znał każdy. Odszedł twórca jednego z największych hitów lat 80.

Dave Ball, współzałożyciel kultowego duetu Soft Cell, zmarł w wieku 66 lat. Muzyk, znany przede wszystkim z przeboju „Tainted Love”, odszedł spokojnie we śnie w swoim londyńskim domu, zaledwie kilka dni po ukończeniu nowego albumu zespołu.
Nie żyje Dave Ball z Soft Cell, fot. Mike Owen; Soft Cell

Dave Ball zmarł 22 października 2025 roku w Londynie. Jeden z najważniejszych twórców muzyki elektronicznej lat 80. odszedł spokojnie we śnie. Informację o jego śmierci przekazał Marc Almond, wieloletni partner muzyczny i przyjaciel z zespołu Soft Cell. Dokładna przyczyna śmierci nie została ujawniona.

Z największym smutkiem informuję, że druga połowa Soft Cell, cudownie genialny muzyk David Ball, odszedł spokojnie we śnie [...]. Dziękuję ci, Dave, za to, że byłeś tak ważną częścią mojego życia i za muzykę, którą mi dałeś. Nie byłbym tu, gdzie jestem, bez ciebie – napisał Almond w poruszającym wpisie.

Nie żyje Dave Ball z Soft Cell. Miał 66 lat

Dave Ball urodził się w 1959 roku w Chester, a wychowywał w Blackpool. Już jako nastolatek zafascynował się muzyką elektroniczną po usłyszeniu „Autobahn” zespołu Kraftwerk. Po śmierci ojca zainwestował odziedziczone pieniądze w syntezator, który stał się jego głównym instrumentem.

Podczas studiów na Leeds Polytechnic w 1978 roku poznał wokalistę Marca Almonda i razem stworzyli duet Soft Cell. Ich współpraca połączyła ekstrawaganckiego frontmana z pasją do pop-soulu i powściągliwego mistrza syntezatorów, co dało unikalny efekt brzmieniowy.

Jego przebój zna cały świat

Soft Cell zdobył światową sławę dzięki coverowi piosenki „Tainted Love” z 1981 roku. Utwór podbił listy przebojów w Wielkiej Brytanii i 16 innych krajach, stając się jednym z największych hitów dekady.

Debiutancki album Soft Cell „Non-Stop Erotic Cabaret” osiągnął status platynowy. Duet nagrał jeszcze takie przeboje jak „Bedsitter”, „Say Hello, Wave Goodbye”, „What” czy „Torch”.

Dave Ball zmagał się z problemami zdrowotnymi. Przed śmiercią nagrał jeszcze jedną płytę

W ostatnich latach Dave Ball zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Po groźnym upadku doznał licznych złamań, a następnie przeszedł zapalenie płuc i sepsę, co doprowadziło do siedmiomiesięcznego pobytu w szpitalu. Mimo to nie przestał tworzyć – jeszcze kilka dni przed śmiercią ukończył prace nad nowym albumem Soft Cell, zatytułowanym „Danceteria”, który ma się ukazać w 2026 roku.

Marc Almond w swoim komunikacie wspomina: „Dave od dłuższego czasu zmagał się z chorobą, a jego stan zdrowia stopniowo się pogarszał w ostatnich latach. Mimo to zawsze wracał z determinacją do pracy w studiu i, choć nie mógł już podróżować za granicę, wciąż występował ze mną jako Soft Cell podczas koncertów w Wielkiej Brytanii. Jego ostatni występ miał miejsce kilka tygodni temu na festiwalu Rewind, gdzie byliśmy gwiazdami wieczoru dla ponad 20 tysięcy osób. Po tym koncercie był niezwykle szczęśliwy i pełen energii”.

„Muzyka żyje dalej”

Soft Cell uznawany jest za pioniera synth-popu i techno. Inspiracje czerpali m.in. z twórczości Davida Bowiego, Marca Bolana czy zespołu Suicide. Ich muzyka wpłynęła na kolejne pokolenia artystów, takich jak Pet Shop Boys, Erasure, Nine Inch Nails, Marilyn Manson, a nawet Rihanna.

Zawsze będzie kochany przez fanów, którzy pokochali jego muzykę. To banał, ale ona naprawdę żyje dalej – gdzieś na świecie, w każdej chwili, ktoś słucha, gra, tańczy lub czerpie radość z utworu Soft Cell, nawet jeśli to tylko te wyjątkowe dwie i pół minuty - napisał Almond.

Czytaj dalej: