Najważniejsze informacje:
- W piątek, 7 listopada, odbędzie się polska premiera filmu „Bugonia”.
 
- Produkcja z Emmą Stone w roli głownej wyreżyserowana została przez Yórgosa Lánthimosa i opowiada o losach znanej CEO, która zostaje uprowadzona przez fanów teorii spiskowych, którzy uważają ją za planującą zniszczenie Ziemi kosmitkę.
 
- Dzieło to remake południowokoreańskiego „Save the Green Planet!”.
 
„Bugonia”: premiera już za kilka dni!
7 listopada, czyli w najbliższy piątek, do polskich kin trafi najnowsze dzieło greckiego reżysera Yórgosa Lánthimosa, znanego z takich produkcji, jak „Lobster”, „Zabicie świętego jelenia” czy „Faworyta”. Tym razem twórca zaprezentuje nam obraz pt. „Bugonia”.
Film, który powstał w ramach współpracy Greka i Willa Tracy’ego („Menu”, „Sukcesja”), przedstawi historię Michelle, szefowej dużej firmy, która zostaje uprowadzona przez dwójkę mężczyzn. Porywacze zamykają ją w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu, ponieważ są oni przekonani, że kobieta jest kosmitką. Mało tego, fani teorii spiskowych uważają, że Michelle przybyła tutaj, aby zniszczyć Ziemię.
Produkcja to remake południowokoreańskiego „Save the Green Planet!” z 2003 roku.
W głównej roli obsadzona została prawdziwa muza Lánthimosa – Emma Stone. Na ekranie towarzyszą jej także: Jesse Plemons, Alicia Silverstone, Cedric Dumornay oraz debiutujący na wielkim ekranie Aidan Delbris.
Sama Emma została już dwa razy nagrodzona statuetkami Oscara. Yórgos również ma na swoim koncie nagrody – Akademia trzy razy uznała jego dzieła za warte tytułu najlepszego filmu, otrzymał także dwa Oscary za najlepszą reżyserię. To sprawia, że jego najnowszy obraz niemalże od razu stał się w oczach widzów kandydatem do kilku oscarowycych nominacji.
„Bugonia”: Emma Stone ogoliła włosy do roli Michelle
W pewnym momencie filmu porywacze golą głowę Michelle – ich zdaniem ma to uniemożliwić jej kontakt ze swoim statkiem kosmicznym. Szansa na nakręcenie takiej sceny była tylko jedna, co stresowało Emmę Stone nawet bardziej niż to, że zaraz straci wszystkie włosy. W rozmowie z „Entertaimnent Weedly” aktorka wspomniała, że była „przerażona” tym, że przypadkowo zepsuje ten moment.
Ponieważ nie byłam wtedy przytomna, udawałam martwą. Po prostu udawałam martwą – mówiła.
Gdyby podczas ujęcia otworzyła oczy lub zrobiła coś innego, co zepsułoby scenę, ekipa nie miałaby szansy na drugie podejście. – To było jedno ujęcie i ustawione cztery kamery, żeby mieć pewność – wspomniała Stone.
Jak mówi reżyser, przekonanie Emmy do ścięcia włosów nie było trudne, ale aktorka odczuwała lekki „ścisk w żołądku” tuz przed nagraniami.
Czy polscy widzowie docenią poświęcenie celebrytki i dobrze ocenią film „Bugonia”? Przekonamy się już za kilka dni!
							
									
									
									
												
												
												
											
											
							
							
							
							
							
									
									
									