„Jaka to melodia” wróciła na antenę
„Jaka to melodia”, nadawany od 1997 roku teleturniej muzyczny, wraz z początkiem września powrócił na antenę TVP1 z nowym sezonem. Prowadzącym ponowie został Robert Janowski, który w ubiegłym roku powrócił do formatu po wieloletniej przerwie. Podczas jego nieobecności gospodarzami programu byli kolejno Norbert „Norbi” Dudziuk i Rafał Brzozowski.
Ostatnie, niedzielne wydanie „Jaka to melodia” było odcinkiem specjalnym, w którym zmierzyli się ze sobą mistrzowie w wyjątkowych dziedzinach – w układaniu kostki Rubika i w basketball freestyle, a także sześciokrotny rekordzista Guinessa w zdobywaniu na rowerze najwyższych budynków świata. To właśnie za sprawą tego ostatniego w studiu miały miejsce nieoczekiwane sceny.
Robert Janowski na podłodze studia
Pomiędzy kolejnymi rundami uczestnicy niedzielnego „Jaka to melodia” mieli szansę zaprezentować swoje niesamowite umiejętności. W pewnym momencie przyszedł czas na Krystiana Herbę i jego rower. Uczestnik nieoczekiwanie polecił Robertowi Janowskiemu ułożenie się „na baczność” na podłodze. Prowadzący, mimo pewnych wątpliwości, za chwilę leżał na ziemi.
„Poczujesz, kiedy mi nie wyjdzie. (…) Uśmiechaj się, żeby jakby mi nie wyszło, widzowie się nie zorientowali” – zaczął żartować gracz, wsiadając na rower. Następnie zaczął przeskakiwać nad leżącym w bezruchu prezenterem. „Koło nad oczami mi przeleciało. Uspokój się, chłopie” – komentował żywo Janowski. Na koniec uczestnik zaprezentował popisowy trik, przednim kołem dotykając nosa prowadzącego. Wstając po wszystkim, gospodarz wykrzyczał tylko z niekrytą ulgą:
Żyję!