Matka szła z czwórką dzieci. Wszystkie trzymała na smyczy!

Kiedy pada hasło „smycz”, najczęściej przed oczami staje nam widok psa na spacerze. Coraz częściej jednak po podobne rozwiązania sięgają rodzice małych dzieci, które mogą w kilka sekund oddalić się od opiekuna. Niedawno internet obiegło nagranie, na którym mama prowadzi w ten sposób czwórkę dzieci. Co na to policjantka?
fot. Shutterstock/Instagram

Dzieci na smyczy

Influencerka Raquel Tolver, mama piątki dzieci, zamieściła w sieci nagranie, na którym widać, jak wychodzi z domu ze swoimi pociechami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że czworaczki przypięte były do… kolorowych smyczy. W ten sposób mama byłą w stanie kontrolować, co i gdzie robi każdy z jej kilkulatków.

Pod filmikiem zaroiło się od komentarzy – w tej chwili jest tam prawie 1500 wpisów! Użytkownicy reprezentowali różne podejścia. Pojawiły się pochwały od osób, które same mają zamiar skorzystać z tej metody, niektórzy gratulowali także Raquel ogromnej cierpliwości. Jeden z piszących stwierdził, że nigdy nie będzie osądzać rodziców, którzy wybierają smycze, bo woli „widzieć to niż słyszeć o zaginionym lub potrąconym przez samochód dziecku”.

Świetna robota mamo – padało.

Nie zabrakło też zwrócenia uwagi na to, że z tak liczną gromadką influencerką jest tylko matka.

Gdzie jest tata – pytano.

Czy dzieci można trzymać na smyczy?

Do dyskusji na temat smyczy dla dzieci dołączyła także mł. insp. Małgorzata Sokołowska, która w sieci działa pod nazwą @z_pamietnika_policjantki. Przygotowała ona specjalne nagranie, które poświęciła odpowiedzi na pytanie: czy stosowanie takiej formy kontroli jest w porządku?

Dziecko na smyczy to nie powód do wstydu tylko mądra decyzja – zaczęła.

Policjantka wyjaśniła, że w tłumie ludzi naprawdę wystarczą sekundy, aby pociecha zniknęła z pola widzenia. A potem rozpoczynają się gorączkowe poszukiwania, które generują stres nie tylko dla opiekuna, ale i malca.

To nie jest ograniczanie, to zapobieganie tragedii – dodała.

W innym materiale mł. insp. Sokołowska przestrzegła rodziców, aby przed wyjściem z kilkulatkiem w bardzo ruchliwe miejsca, zawsze zrobić mu zdjęcie. W ten sposób w panice nie zapomnimy o tym, jak ubrane było dziecko, będziemy mogli pytać przechodniów o konkretne elementy ubioru.

Czytaj dalej: