Nowość Netflixa przyciąga coraz więcej widzów! Ta wstrząsająca historia oparta jest na faktach

Co czego może doprowadzić sąsiedzka kłótnia? O tym opowiada nowy film, który kilka dni temu trafił na platformę Netflix. Tytuł zyskuje coraz większą popularność i już prawie wszedł na podium w rankingu najchętniej oglądanych filmów w serwisie.
Fot. Shutterstock

Co nowego na Netflixie?

17 października na platformę Netflix trafił film „Idealna sąsiadka”, opowiadający historię zabójstwa 35-letniej Ajike Owens. Kobita mieszkała na osiedlu w mieście Ocala (stan Floryda) i wychowywała tam dzieci. Te często bawiły się przed blokiem, co doprowadzało do szału Susan Lorincz, 58-letnią sąsiadkę. Afery między paniami zaczęły przybierać na sile i coraz bardziej przekształcać się w nękanie ze strony Susan..W końcu doszło do tragedii.

Produkcję wyróżnia przede wszystkim forma – całość została przedstawiona z perspektywy kamer Body Cam, czyli takich, które można przyczepić do ciała i w ten sposób rejestrować otoczenie.

Produkcja znajduje się obecnie na czwartym miejscu w netflixowym zestawieniu najchętniej oglądalnych w Polsce filmów. 

Czy „Idealna sąsiadka” to prawdziwa historia?

Historia przedstawiona w filmie wydarzyła się naprawdę. Spór między sąsiadkami trwał długo, a jego powodem były dzieci Owens, bawiące się na terenie przylegającym do mieszkania Susan – ta uznawała, że to jej trawnik. 58-latka miała wściekać się na dzieci, atakować je przy użyciu np. parasolki i używać wobec nich rasistowskich obelg, nazywając je m.in. „czarnymi niewolnikami”

Do dramatycznych wydarzeń doszło 2 czerwca 2023 roku. Ajike Owens stała przed drzwiami wejściowymi mieszkania Lorincz, kiedy ta oddała strzał. Trafiła prosto w klatkę piersiową sąsiadki, czego świadkiem był 10-letni syn Owens. Ranna została przewieziona do szpitala, w którym stwierdzono zgon.

Tragedią zainteresował się cały kraj, co doprowadziło do wzniecenia debaty na temat prawa Florydy „stand-your-ground”, w ramach którego ktoś może użyć śmiercionośnej siły, jeżeli jest to konieczne do obrony. Rozmawiano również o kwestiach rasowych. Lorincz aresztowano i oskarżono o zabójstwo z użyciem broni palnej, zaniedbanie, pobicie i dwie napaści. Kobieta utrzymywała, że wszystko, co robiła, było kwestią obawy o własne bezpieczeństwo. Po kilku tygodniach sąd uznał ją za winną i skazał na 25 lat więzienia.

Czytaj dalej: