Karolak budzi ogromne emocje wśród widzów „TzG”
W ostatnim odcinku „Tańca z gwiazdami” Tomasz Karolak, znany z poczucia humoru, zwrócił się do Iwony Pavlović z nietypową prośbą: „Pani Iwonko ja chciałem od pani wziąć łyka ze szklanki, bo jak się pije z tej samej, to jak pocałunek”. Jurorka bez wahania podała mu szklankę, a cała sytuacja wywołała śmiech zarówno na widowni, jak i wśród jurorów.
W rozmowie z portalem Plejada Iwona Pavlović odniosła się do tej sytuacji oraz do licznych komentarzy widzów, którzy zarzucają jej faworyzowanie Karolaka. Jurorka podkreśla, że program ma charakter rozrywkowy, a ona sama docenia poczucie humoru uczestników. - Mam nadzieję, że większość odbiorców przed telewizorem ma poczucie humoru - bo ja mam, pomimo mojej surowości i srogości. Uznaję to za żart, zabawę, śmiech. Jest to program rozrywkowy i ani mnie to nie obraża, ani nie bulwersuje. Wręcz przeciwnie - bardzo mnie to ubawiło - przyznaje Pavlović.
Kontrowersje wokół punktacji dla Karolaka
Widzowie często zwracają uwagę na fakt, że Karolak otrzymuje podobne oceny do tych, jakie za swoje występy dostają inni uczestnicy. Iwona Pavlović tłumaczy, że na jej ocenę składa się wiele czynników, nie tylko technika, ale również emocje, jakie wywołuje taniec. - Na ocenę jurorów składa się bardzo dużo czynników. Wartości techniczne, ale też emocjonalne. Nieraz dostaję takie pytanie dlaczego u jednych osób bardziej patrzę na stronę techniczną, a u drugich mniej – powiedziała.
Jeżeli taniec nie działa na w żaden sposób na nasze emocje - nie uśmiechamy się, nie denerwujemy, nie płaczemy - mówię o emocjach różnego rodzaju, bo są różne, w zależności od tańca, mówimy, że taniec jest okej, ale bez tego „czegoś”, co jest potrzebne w tańcu. Wtedy dużo większą uwagę zwracam uwagę na stronę techniczną, bo można zatańczyć super albo bardzo słabo technicznie.
- Natomiast jest drugi aspekt, kiedy tancerze w programie „Taniec z gwiazdami” - podkreślam, nie na turnieju tanecznym - działają na nasze emocje. Wtedy strona techniczna rzeczywiście schodzi na drugi plan - tłumaczy.
Iwona Pavlović przypomina, że podobne sytuacje miały miejsce już wcześniej. - Każdy myśli, że to Tomasz Karolak, a już wiele takich przypadków się zdarzało - Mariusz Pudzianowski otrzymał chyba cztery dziesiątki, tańcząc jako Shrek. Myślę, że technicznie wtedy również na to nie zasługiwał. Natomiast tą jego wartością było rozbawienie wszystkich. Tu mówię akurat o śmiechu, bo wywołuje go Tomasz Karolak. Ale czasami może to być pokaz, na którym np. płaczemy. Jeżeli płaczemy na pokazie, a on nie będzie idealny technicznie, to też będzie miał dobrą notę - o to w tym wszystkim chodzi - wyjaśnia.
Pavlović o ocenach dla Karolaka. „To nie jest faworyzowanie”
Jurorka podkreśla, że emocje są kluczowe w ocenie uczestników programu. - On w ten sposób działa. Działa na nas wszystkich, nie tylko na jurorów, ale też na publiczność, osoby oglądające przed telewizorem. Działa na nas w sposób emocjonalny, żartobliwy, a to jest moim zdaniem wartość dodana. Zgadzają się ze mną również pozostali sędziowie. Tylko na podstawie tego oceniamy, tutaj nie ma żadnego drugiego i trzeciego dna. To nie jest faworyzowanie, tylko patrzenie pod tym kątem - podsumowuje Iwona Pavlović.




