- Szwecki gwiazdor był nazywany „najpiękniejszy chłopiec świata”.
- Zmarł Björn Andrésen.
- Björn Andrésen w chwili śmierci miał 70 lat.
- Nie podano przyczyny śmierci.
Odszedł „najpiękniejszy chłopiec świata”
Smutna wiadomość obiegła media – Björn Andrésen, szwedzki aktor, muzyk i kompozytor, nie żyje. Artysta odszedł w wieku siedemdziesięciu lat. Informację o jego śmierci przekazał Kristian Petri, współreżyser dokumentu poświęconego aktorowi pt. „Najpiękniejszy chłopiec świata”.
Międzynarodowa sława i trudne doświadczenia
Björn Andrésen stał się ikoną kina dzięki roli Tadzia w filmie „Śmierć w Wenecji” w reżyserii Luchina Viscontiego. To właśnie reżyser nazwał go „najpiękniejszym chłopcem świata”. Choć rola przyniosła mu międzynarodową rozpoznawalność, sam aktor po latach przyznał, że udział w tej produkcji miał fatalny wpływ na jego życie. W filmie dokumentalnym o sobie nazwał Viscontiego „kulturowym drapieżnikiem, który poświęciłby wszystko i każdego dla pracy”.
Kariera aktorska i muzyczna
W ciągu swojej kariery Björn Andrésen zagrał w ponad trzydziestu filmach i serialach. W 2019 roku pojawił się w niewielkiej roli w horrorze „Midsommar”. Oprócz aktorstwa był również cenionym pianistą i muzykiem. Regularnie występował z zespołem tanecznym Svena Ericsa, dając koncerty i zachwycając publiczność swoim talentem.


