Choroba i śmierć Tomasza Jakubiaka
21 czerwca Tomasz Jakubiak skończyłby 42 lata. Popularny kucharz, juror programów „MasterChef” i „MasterChef Nastolatki” oraz autor książek kulinarnych zmarł 30 kwietnia po długiej walce z chorobą nowotworową. Dziś, pół roku po jego odejściu, żona: Anastazja Jakubiak zabrała głos w sieci, dzieląc się wzruszającym wpisem w mediach społecznościowych.
Tomasz Jakubiak przez wiele miesięcy otwarcie mówił o swojej chorobie. W szczerym wywiadzie dla „Dzień dobry TVN” opowiadał o dramatycznej diagnozie i trudnych chwilach, które przyszło mu przeżyć.
„Przyjechał do mnie lekarz do domu, mój znajomy i mówi: Słuchaj, musimy porozmawiać, bo masz nowotwór. (...) Z rezonansu wyszło, że masz bardzo mocno zjedzone kości miednicy, jakieś dwa kręgi w kręgosłupie i że jest ciężka sytuacja.”
Jego zmagania z chorobą śledziła cała Polska. Ruszyły zbiórki na leczenie, a sam kucharz relacjonował swoją walkę na Instagramie, informując o zagranicznych terapiach w Izraelu i Atenach.
Niestety, 30 kwietnia 2025 roku bliscy przekazali smutną wiadomość o śmierci Tomasza Jakubiaka.
„Ukochany Tata, Mąż, Kucharz i Człowiek, którego serce biło dla innych — w domu, przy stole, w codzienności. Jego odejście zostawiło pustkę, której nie da się opisać słowami” – napisano w oficjalnym komunikacie.
Kucharz pozostawił pogrążonych w żałobie: żonę Anastazję i kilkuletniego synka Tomasza. Po sześciu miesiącach od śmierci męża Anastazja Jakubiak opublikowała na Instagramie poruszający wpis, w którym zwróciła się bezpośrednio do zmarłego męża.
Anastazja Jakubiak wspomina męża
Anastazja Jakubiak opublikowała na Instagramie wideo będące kompilacją archiwalnych fotografii. Opis podzieliła na dwie części. W pierwszej z nich autorka wpisu zwróciła się bezpośrednio do męża, który odszedł pół roku temu:
„6 miesięcy. Tyle Cię z nami nie ma. Wyruszyłeś w swoją podróż i chociaż obiecałeś, że spotkamy się kiedyś, tam w kosmosie, to nie potrafię nie tęsknić. Każdego dnia. Wierzę, że patrzysz na mnie i na Bąbla z góry. To daje mi siłę. Aby wstać, uśmiechnąć się i co rano ruszyć w poszukiwaniu radości życia. Byłbyś zadowolony – udaje się coraz częściej. I chociaż wiem, że żałoba nie ma terminu ważności, to moje życie i naszego synka jest TU. Z Tobą na górze, ze wspomnieniami i naszą bezgraniczną miłością”.
W drugiej części Anastazja Jakubiak podziękowała wszystkim, którzy okazali jej wsparcie w tym trudnym czasie:
„Drodzy bliscy, przyjaciele i wszyscy Ci, od których otrzymałam bezinteresowne wsparcie: Dziękuję. Za przestrzeń, za czas, za bycie obok. Ostatnie półtora roku przedefiniowało mnie jako kobietę, żonę, matkę. Towarzyszenie ukochanej osobie w cierpieniu, pożegnanie i szukanie własnej drogi to moja, jak dotychczas, najcięższa próba. Czy jestem po niej silniejsza i mocniejsza? Nie wiem, ale jestem gotowa by podzielić się z Wami tą drogą. Niezależnie jaka ona będzie”.
W odpowiedzi użytkownicy sieci zapewnili Anastazję o niezmiennym wsparciu.


