Kultowe lata 80. znów w modzie
Lata 80. to prawdziwa kopalnia inspiracji dla stylistów i projektantów – zarówno w modzie, jak i urodzie. Ten sezon udowadnia, że ponadczasowe fryzury z tamtej dekady wracają do łask. Na czerwonych dywanach i pokazach topowych marek coraz częściej widzimy uczesania inspirowane ikonami, takimi jak Madonna, Stevie Nicks czy Tina Turner. Naturalna tekstura, warstwy i objętość to elementy, które wyznaczają nowe (a raczej stare) trendy.
Im większe, tym lepsze – filozofia włosów z lat 80.
Eksperci nie mają wątpliwości: im większa objętość, tym lepiej! Stylista Dusty Schlabach w rozmowie z magazynem „Allure” podkreśla: „Modne uczesania w tamtych czasach charakteryzowały się naturalną teksturą w jej najpełniejszej, najodważniejszej formie. Zamiast więc dążyć do idealnego, ujarzmionego wyglądu, wyeksponuj naturalny skręt włosów. Loki i fale cechowała wtedy ogromna elastyczność, w myśl zasady »im większe, tym lepsze«. Ten look symbolizował wolność, indywidualność i pewność siebie”.
Warstwowe cięcia, tapir i nonszalancja
Chcesz odtworzyć look Stevie Nicks z 1983 roku? Fryzjerka Amy Abramite radzi: „Aby odtworzyć ten efekt, postaw na warstwy na całej długości i podobnie warstwową grzywkę, dzięki czemu uczesanie stanie się bujne i falujące. Tapirując niektóre pasma, uzyskamy puszystą, nieokiełznaną teksturę”. Stylistka Devin Graciano dodaje: „Po umyciu włosów polecam pozostawić je do wyschnięcia na powietrzu, a następnie utrwalenie ich kremem o matowym wykończeniu lub spryskanie sprayem teksturyzującym”.
Źróło: PAP Life




