- Sarsa nagrała nową płytę „Miało być jak w filmie”, której premiera odbyła się 16 października.
- W podcaście Studio 96.0 opowiedziała o trudnych chwilach związanych z walką o zdrowie i obawami związanymi z wizją zakończenia kariery muzycznej.
- Dziś Sarsa szczerze wyznaje, że czuje się spełniona i nie musi nikomu niczego udowadniać.
Co słychać u Sarsy? Artystka szczerze o nowej płycie i zdrowiu
Marta Markiewicz, znana szerzej jako Sarsa, pojawiła się w Studio 96.0, gdzie w szczerej rozmowie z Mateuszem Opyrchałem opowiedziała m.in. o swojej nowej płycie „Miało być jak w filmie”. Wokalistka nie ukrywa, że ostatnie lata były dla niej czasem ogromnych zmian, zarówno zawodowych, jak i osobistych.
„Bałam się, że już nigdy nie zrobię kolejnej płyty” – przyznała, wspominając o poważnych problemach zdrowotnych, które postawiły pod znakiem zapytania jej dalszą karierę. Artystka choruje na otosklerozę, która nieleczona odbiera słuch.
Jeszcze te dwa, trzy lata temu wiele rzeczy stało pod znakiem zapytania ze względów zdrowotnych. Zastanawiałam się w ogóle, czy będę jeszcze miała jakąś płytę, więc bardzo dużą radość mam z powodu, że mogę nagrywać, mogę z powodzeniem dalej wykonywać swój zawód czy tę swoją pasję
– wyznała artystka.
Zmiany w życiu Sarsy. „Moi fani i odbiorcy wiedzą, że jestem bardzo różnorodna”
Sarsa podkreśla, że przez dekadę obecności na polskiej scenie muzycznej nauczyła się żyć w zgodzie ze sobą i nie musi już nikomu niczego udowadniać.
Mam takie poczucie, że nie muszę chyba określać, co to jest za rodzaj. Te 10 lat daje mi jakiś taki certyfikat, stempel, że ta jedyna „stała” we mnie, to jest zmiana
– mówiła w Studio 96.0.
Artystka przyznaje, że jej twórczość nie daje się łatwo zaszufladkować, a różnorodność stylistyczna jest dla niej źródłem wolności. „Moi fani i odbiorcy wiedzą, że jestem bardzo różnorodna w muzyce, że te płyty i w ogóle moja twórczość wymyka się trochę próbom zaszufladkowania mnie. I to jest wygodna pozycja” – podkreśliła.
„Teraz już czuję, że nie muszę się w końcu tłumaczyć”
W rozmowie nie zabrakło również wątków osobistych. Sarsa opowiedziała o rodzinie, przepowiedniach i o tym, z czym zmagała się przez lata. Dziś jednak podkreśla, że znalazła swoje miejsce i cieszy się z każdego dnia.
„Przez lata musiałam się – może nie musiałam, ale gdzieś tam to robiłam, z jakiejś wewnętrznej potrzeby – tłumaczyć z tego, dlaczego taki dualizm. Dlaczego z jednej strony pop, a z drugiej strony jakieś alternatywne brzmienia, a teraz już czuję, że nie muszę się w końcu tłumaczyć” – przyznała artystka.
Nowy odcinek podcastu Studio 96.0 z Sarsą jest już dostępny na rmfon.pl.
Album „Miało być jak w filmie” trafił na rynek muzyczny 16 października 2025 roku. Płyta zawiera aż 17 utworów. To muzyczna opowieść łącząca przeszłość z teraźniejszością — celebracja wszystkich estetyk, które ukształtowały artystkę od debiutu po dziś, kiedy świętuje swoje dziesięciolecie.

