Bohosiewicz zrezygnowała z „Tańca z gwiazdami”
O Mai Bohosiewicz ostatnio głośno było w kontekście jej udziału w jubileuszowej edycji programu „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”. Tańcząca z Albertem Kosińskim gwiazda od początku uważana była za jedną z głównych kandydatów do zwycięstwa. Niestety, przed niewiele ponad tygodniem, podjęła decyzję o rezygnacji z show.
Jak wówczas tłumaczyła: „Z powodu kontuzji muszę zakończyć moją przygodę z „Tańcem z gwiazdami”. Ponad tydzień temu doznałam urazu żeber i pomimo bólu trenowałam dalej, bo naprawdę taniec i ta przygoda dawały mi tak ogromną radość, satysfakcję. (…) Gdy ten ból stał się nie do zniesienia, poszłam na kolejne badania i USG potwierdziło złamanie żeber i uraz okostnej. Muszę się zatrzymać”. Teraz na temat byłej uczestniczki „Tańca z gwiazdami” nadeszły nowe wieści.
Maja Bohosiewicz szuka pracowniczki. Ile płaci?
Mimo ostatniej kontuzji Maja Bohosiewicz nie zwalnia tempa i nadal prężnie działa w social mediach i swoim biznesie. Jako właścicielka marki odzieżowej Le Collet ogłosiła właśnie, że szuka osoby do pracy w swojej firmie. „Praca w Warszawie, stacjonarnie. Le Collet poszukuje kobiety w wieku od 25. roku życia jako content creatorki. Z ciekawymi pomysłami, ogromną dozą estetyki, pasjonującą się modą i odnajdującą się w trendach, świetnie poruszającą się po świecie social mediów, która nie boi się występować przed ekranem telefonu i mówić do telefonu” – ogłosiła na Instagramie.
Bohosiewicz oferuje pracę na pół lub cały etat. Od kandydatek wymaga też krótkiego nagrania motywacyjnego. „Wiadomości bez wideo niestety nie będą brane pod uwagę” – przekazała w ogłoszeniu. Co z wynagrodzeniem?
Będzie zależało od stopnia doświadczenia, więc nie podajemy żadnych widełek, ale jeżeli nam będzie zależało, to uwierz, że się dogadamy – zapewnia.
Jednocześnie w jednej z ostatnich relacji na Instagramie przedsiębiorczyni żartuje: „Cały team Le Collet płacze, że już skończyłam „Taniec z gwiazdami”, bo teraz im truję od rana do nocy. A przez ostatnie dwa miesiące mówiłam tylko: zdecyduj sama”.

