Błażej Stencel z „Koła fortuny” zaatakowany na ulicy. Prosi o pomoc

Błażej Stencel i jego partner Kamil Krupicz doświadczyli bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Na ulicy zostali zaatakowani przez mężczyznę, który rzucał w nich homofobiczne wyzwiska. O wszystkim opowiedzieli w zamieszczonym w mediach społecznościowych nagraniu.
Błażej Stencel z „Koła fortuny” zaatakowany na ulicy. Prosi o pomoc, fot. East News, Instagram

Błażej Stencel i Kamil Krupicz zaatakowani na ulicy

Błażej Stencel to prezenter telewizyjny znany głównie z „Koła fortuny” – to on wygrał casting na nowego prowadzącego, kiedy format powrócił do telewizji. W programie towarzyszy mu Agnieszka Dziekan. Mężczyzna jest zdeklarowanym gejem – otwarcie mówi o swojej orientacji. Wiadomo też, że od lat jest w związku z aktorem, Kamilem Krupiczem.

28 października na Instagramie pojawiło się ich wspólne nagranie, w którym opowiedzieli o bardzo przykrym incydencie. W Krakowie na ulicy zostali zaatakowani przez obcego mężczyznę, kiedy wracali z konferencji. Właśnie wysiedli z taksówki i byli bardzo blisko wynajętego apartamentu:

W momencie jak wysiedliśmy z samochodu, złapaliśmy się za rękę. Spotkaliśmy bardzo nieprzyjemnego pana, który spojrzał na nas […] normalnie jakby się diabeł w nim obudził. Zaczął wykrzykiwać w naszą stronę naprawdę bardzo brzydkie epitety.

„Pobiegliśmy za panem”

Błażej Stencel i Kamil Krupicz początkowo nie chcieli reagować, jednak w przypływie niezgody na takie traktowanie, postanowili wyjaśnić całą sytuację. Poszli za mężczyzną do banku – ten przez cały czas wykrzykiwał w ich stronę wulgaryzmy. Choć nagrali cały incydent, prawo uniemożliwia im publikację takich treści:

Pobiegliśmy za panem, który schował się w banku. Oczywiście on cały czas krzyczał w naszą stronę, my zaczęliśmy go nagrywać, no ale wiemy, że to jest nie zgodne z prawem, więc nie możemy tego nigdzie rozpowszechniać.

– W ogóle nie było rozmowy z tym człowiekiem. Nie wiem co w takiej sytuacji trzeba zrobić – prezenter poprosił obserwujących o pomoc. Zapytał, czy sami znaleźli się kiedykolwiek w takiej sytuacji i co sam mógłby zrobić następnym razem.

Pod nagraniem natychmiast pojawiło się wiele komentarzy pełnych wsparcia. Internauci żywo dyskutowali też nad odpowiedzią na pytanie, co należy zrobić w podobnej sytuacji. Niektórzy zalecali zignorowanie agresora, inni wezwanie policji. 

Czytaj dalej: